Skąd biorą się ziemniaki, wiedzieliśmy, ale jak ciężko jest je posadzić sprawdziliśmy sami. Za pomocą maszyn i własnych rąk wykonaliśmy redliny, umieściliśmy ziemniaki w dołkach i zasypaliśmy ziemią. Pani Ewa poczęstowała nas czekoladowymi babeczkami i pysznym kompotem owocowym z własnego sądu. Ogrom pozytywnych emocji dostarczyło nam spotkanie z kozami, królikami i bażantami.